|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mishell
User
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom. Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:16, 03 Sie 2009 Temat postu: Psie fobie. |
|
|
Czasem patrząc głęboko w oczy psu widzimy strach; sama doświadczyłam podobnych wrażeń próbując przekonac małego mieszańca, że smycz to wspaniały przedmiot. Jak doszłam do sukcesu i jak przekonałam go do mojej 'teorii'?
Przed wyjazdem do moich krewnych nie myślałam co zrobię, gdy napotkam na swej drodze źle wychowanego rozjusznika. Już pierwszego dnia od przyjazdu ze skrzywieniem patrzyłam na obojętnośc mojej cioci na zachowanie czworonoga. Mieszaniec pinczera miniaturowego Ozzy (czyt. Ozi), za każdym razem, gdy ktoś otworzył drzwi, uciekał przez prawie pół miasteczka do 'leśnych okolic'. Każdego wieczoru trzeba było jechac po niego samochodem i łapac. Nie minęło kilka dni, a ja stanowczo powiedziałam "trzeba z tym skończyc!" - jeszcze tego samego dnia w domu pojawiła się smycz i obroża. Od tamtej chwili zaczęła się moja 'przygoda' z psimi fobiami. Kiedy założyłam Ozzy'emu smycz był rozkojarzony, ciągle się szarpał. Wyszłam z nim w tym momencie na dwór. W pierwszej chwili ku mojemu zdumieniu nerwowo zdjął obrożę wraz ze smyczą i popędził hen daleko, przed siebie. Był uszczęśliwiony, gdy pozbył się dodatkowego, 'ładunku'. Byłam wtedy już pewna, że mam doczynienie z psią fobią (a także ze zbyt luźną obrożą).
Wieczorem, kiedy czworonóg został 'złapany' i spokojnie usiadł na dywanie spojrzałam na smycz i wzięłam ją do ręki. Ozzy gwałtownie się wycofał, a ja widząc jego strach położyłam smycz i wzięłam do ręki jedzenie. Psiak stał około metra od przedmiotu i nie miał najmniejszej ochoty się przybliżyc. Dałam mu granulkę karmy. Powtarzałam to kilka razy. W pewnym momencie przybliżyłam smycz do zwierzaka, ale on się wycofał. Odłożyłam ją więc znów na poprzednie miejsce i kontynuuowałam cwiczenie. Już następnego dnia, kiedy spróbowałam zmniejszyc odległośc jednego metra, który dzielił czworonoga od przedmiotu on czuł się bezpiecznie i tym razem się nie wycofał. Z każdą sesją coraz bardziej przybliżałam smycz. Kiedy Ozzy nie miał już ochoty na 'zaspokajanie głodu' stosowałam głaskanie. Którymś razem zwinęłam smycz w 'okrąg', a do środka położyłam granulkę; psiak ani trochę się nie przestraszył i z pewnością siebie schylił się by napełnic żołądek. Po godzinie pokazałam mu smycz i wyprowadziłam na spacer. Teraz nie było już żadnych problemów! Nie wyrywał się ani nie szamotał smyczy. Od tamtej chwili zwierzak nie był już nigdy 'samowolnie' wypuszczany, tylko chodził regularnie na spacery. Teraz, kiedy Ozzy widzi swoją smycz merda ogonem, a w jego oczach widac radośc, gdyż wie, że za chwilę idzie na spacer.
Podobnie jest innymi fobiami dotyczącymi różnych przedmiotów - starajcie się postępowac w ten sam sposób.
Tekst: By me (skopiowane z mojego bloga).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
anuszka
Administrator
Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krupski Młyn Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:36, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Czytałam to, wiesz że mi się bardzo podobało . Super to napisałaś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mishell
User
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom. Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:40, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki. ;* Starałam się jak mogłam. x]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tinaa_
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tomaszów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:49, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Też to czytałam, na twoim blogu ; ) Super tekst.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|